Forum grupa wsparcia dla ofiar Strona Główna grupa wsparcia dla ofiar
grupa wsparcia dla ofiar


UWAGA PEDOFIL !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum grupa wsparcia dla ofiar Strona Główna -> ZŁY DOTYK
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Kuba2103
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Sob 19:05, 28 Kwi 2007    Temat postu: UWAGA PEDOFIL ! Back to top

Kiedy mała wystraszona dziewczynka, została zapytana czy dziadek ją skrzywdził kiedy jej dotykał, odpowiedziała: „Tylko w moim sercu”

Wiele z tych dzieci jest gwałconych przez ludzi, którzy już raz zostali skazani, dostali wyrok, odsiedzieli karę i zostali wypuszczeni.

Czy „gwałt” to za surowe słowo? Myślę, że nie.

Czy używamy tego słowa, jeśli dziecko jest obrabowane z niewinności? Kiedy dziecko jest krzywdzone przez nie dające się nazwać i nie do opisania czyny? Kiedy dziecko jest wykorzystanie w sposób, którego żaden z dorosłych nigdy nie będzie tolerował? Kiedy dziecko jest same i przerażone?

Większość pedofilii ma wiele ofiar (średnio 114 na jednego sprawce) oni dalej kontynuują swoją zbrodnię, pomimo wyroków i prawa. Są wypuszczani na wolność, krzywdzą ponownie... może w Twojej społeczności, w Twojej szkole, w Twoim sąsiedztwie, może drzwi obok...

Nie Twoje miasto... nie Twoje sąsiedztwo... nie Twoje dziecko?

Czy chcielibyście, żeby pedofil pracował z dziećmi w Twojej społeczności? Są bardzo sprytni. Czy wiesz jak wyglądają? Wyglądają jak nauczyciele, trenerzy, policjanci, księża, starszy miły pan z sąsiedztwa, młody miły mężczyzna, opiekunka... lub mój sąsiad... lub Twój sąsiad.

Mamy wymówki,
mamy miliony milczących ofiar,
za młodych aby pomóc sobie,
zbyt wystraszonych aby mówić.




Kto to jest pedofil?

Zwykle sądzimy, że to człowiek, który seksualnie wykorzystuje dziecko. I to jest prawda, ale nie do końca. Pedofil ma ukierunkowany popęd seksualny tylko na dziecko i rozładowuje go za pomocą kontaktu seksualnego tylko z dzieckiem. Wyłącznie tak.

A pan, który współżyje z żoną, ale czasem zgwałci swoją dziesięcioletnią córkę, pedofilem nie jest?

On dokonuje czynów pedofilnych. Jego popęd seksualny jest normalnie ukierunkowany na dorosłe osoby. Sytuacja, o której pan mówi, dotyczy relacji heteroseksualnej, ale bywają i homoseksualne. Dla naszej rozmowy to nie ma znaczenia. Mówimy o przypadku, w którym dorosły podejmuje współżycie seksualne z dzieckiem dlatego, że z jakichś powodów jest to dla niego wygodne.

Wygodne?

Mężczyzna może tak ustalać hierarchię w rodzinie, obowiązujący porządek dziobania. Wszyscy są mu podlegli, wszyscy są jego własnością i z tą własnością on może robić, co chce. Gwałci swoją żonę, tak samo może gwałcić i wykorzystywać swoje dzieci. Tak pokazuje władzę, siłę, przewagę. Czasami, właśnie w rodzinie, czyn pedofilny nie jest wcale sposobem realizacji potrzeby seksualnej, lecz jedynie sposobem rozładowania agresji. Bywa i tak, że dla mężczyzny, któremu podobają się kobiety, seks z dzieckiem jest wyjściem awaryjnym. Dlaczego? Bo może ma trudne relacje z innymi dorosłymi, z kobietami. Nie potrafi się do nich zbliżyć. Albo ma jakiś kompleks natury seksualnej, kompleks małego członka wystarczy...

...by seksualnie wykorzystywać dziecko?

Wystarczy krzywy członek albo jedno jądro, albo jakaś inna anomalia w budowie fizycznej, która obiektywnie anomalią być nie musi. Ale jemu tak się wydaje. I tak mu to przysłania świat, że nie jest w stanie podjąć kontaktu z kobietą, bo sądzi, że ona go wyśmieje i odrzuci. Dziecko jest łatwiejszym partnerem. Taki człowiek nie jest pedofilem, chociaż dla skrzywdzonego dziecka nie ma to różnicy.

Pedofil zawsze jest mężczyzną?

Kobiety, które seksualnie wykorzystują dzieci, to nikły procent wśród sprawców tego rodzaju przestępstw. Z moich doświadczeń wynika, że są to zwykle kobiety starsze, co jest związane ze zmianami w układzie nerwowym i zaburzeniami psychicznymi wieku podeszłego albo z długotrwałym alkoholizmem. Literatura na ten temat jest uboga. Zdecydowanie najczęściej mamy do czynienia z sytuacją, kiedy to mężczyzna jest pedofilem wykorzystującym dziecko.

Czy jedni pedofile lubią dziewczynki, a inni chłopców? Czy pedofilowi płeć dziecka jest obojętna?

Pedofil lubi dziecko. Taki, który koncentruje się na małych dzieciach, zwykle nie zważa na płeć ofiary. Są oczywiście również i tacy, którzy zdecydowanie preferują chłopców albo zdecydowanie dziewczynki. Statystycznie rzecz ujmując, to dziewczynki, bez względu na ich wiek, padają najczęściej ofiarami pedofilów.

Czy mężczyzna, któremu podoba się czternastolatka, jest pedofilem?
Prawo mówi, że seks z nią jest zabroniony. Ale z piętnastolatką już nie.
Czternastolatka może wyglądać już jak kobieta. Jeśli ma do niej pociąg dwudziestolatek, to jest naturalne.

A jeśli pięćdziesięciolatek?

Nie ma nic dziwnego w tym, że starszemu mężczyźnie podoba się młodziutka dziewczyna. Młodzi ludzie na ogół się nam podobają, bo są ładniejsi i bardziej atrakcyjni od ludzi starszych. Pięćdziesięciolatek może nawet odczuwać pociąg seksualny do nastolatki, to naturalne. Ale nie powinien go realizować. Nie powinien budować fantazji, że on będzie jej partnerem. Jeśli tak się dzieje, możemy mówić o nieprawidłowym profilu psychologicznym tego mężczyzny. Coś z tym facetem jest nie w porządku, może jest psychicznie niedojrzały? Żyjemy w społeczeństwie, które posługuje się pewnymi normami prawnymi, kulturowymi, obyczajowymi. I jeśli pięćdziesięciolatek podejmuje współżycie z czternastolatką, dopuszcza się czynu pedofilnego. Bez wątpienia.

Ale pedofilem nie jest?

Jest, jeśli podejmuje współżycie seksualne z czternastolatką, a dojrzałe kobiety w ogóle go nie interesują.

Jak rodzice mają rozpoznać pedofila,

który zrobił albo ma zamiar zrobić krzywdę ich dziecku? Jak zauważyć, że ktoś taki koło dziecka się kręci, zarzuca sieć?

Pedofile wyróżniają się dwiema podstawowymi cechami.
Pierwsza: lubią dzieci.
Druga: nie istnieje nic takiego, co wyróżnia ich spośród innych ludzi.

Pedofil może być profesorem i prostym robotnikiem, może mieszkać na wsi i w mieście, może być starszy i młodszy, może mieć rodzinę i może jej nie mieć. To, co możemy zrobić, to - po pierwsze - mieć dobry kontakt z dzieckiem. Po drugie - wiedzieć na ten temat jak najwięcej. Wiedza, przynajmniej w niektórych sytuacjach, może nam pomóc zauważyć, że naszemu dziecku grozi niebezpieczeństwo.

Co trzeba wiedzieć?

Że są różne typy pedofilów, trzy grupy. Pierwsza to ci, którzy uwodzą, zakochują się w swojej ofierze i chcą, by i ona ich pokochała. Poświęcają dziecku dużo czasu, rozmawiają z nim, bawią się, nie robią mu krzywdy fizycznej.

Nie robią?

W końcu tak, ale sama gra wstępna, czasem nawet wielomiesięczna, jest dla pedofila równie ważna jak sam akt seksualny.

Czy są tacy, którzy "tylko" przytulają, całują, zaspokajają się z pomocą zdjęć, ale nigdy nie przekraczają granicy, za którą jest akt seksualny z dzieckiem?

Całowanie dziecka i oglądanie zdjęć raczej pedofila nie zadowoli. Istnieje niemal stuprocentowa pewność, że kiedyś tę granicę przekroczy.

Drugi typ pedofilów.

To zwykle introwertycy. To tacy, których sobie najczęściej wyobrażamy, kiedy myślimy o pedofilach. Czyhają gdzieś w piwnicy, za śmietnikiem, za krzakiem. Łapią dziecko, robią mu krzywdę, uciekają. Oni rzeczywiście tak się zachowują. Nie nawiązują wcześniej kontaktu z dzieckiem. Czasem wcześniej obserwują, wybierają ofiarę. Ale bezpośredni kontakt z dzieckiem trwa tyle, ile go potrzeba do spełnienia aktu seksualnego. Taki pedofil używa tyle przemocy, by złamać opór dziecka. Nie więcej. Po akcie seksualnym zostawia dziecko.

Trzeci typ.

To wąska grupa. To ci, którzy w trakcie trwania aktu seksualnego muszą zadawać ból. Osobą cierpiącą musi być dziecko. Sadyści.

Mordercy? Jak Dutroux w Belgii?

Tak bywa. Ci osobnicy na ogół mają dużo ofiar na swoim koncie, bo muszą coraz bardziej przekraczać granice. Najpierw chcą, żeby dziecko płakało, krzyczało, potem muszą mu zrobić jakąś krzywdę fizyczną. Naciąć je, uderzyć, potem poddusić, potem jeszcze straszyć. Aż dochodzi do momentu, kiedy pedofil nie może wytrzymać. Musi zabić. To daje mu dopiero seksualne spełnienie. Ale to jest tak wąska grupa, że nie warto w ogóle nią tu epatować. Ogromna większość pedofilów nie morduje dzieci.

Powiedziała Pani: trzeba mieć dobry kontakt z dzieckiem. Dlaczego to jest tak ważne?

Można nauczyć dziecko, że na czerwonym świetle nie wolno przechodzić przez jezdnię. Natomiast nie można nauczyć, jak wygląda pedofil. Trzeba od najmłodszych lat być blisko dziecka, rozmawiać z nim i słuchać uważnie tego, co mówi. Być czujnym na wszelkie informacje, które nam przekazuje.

I co? Może w opowieściach dziecka o przedszkolu albo o podwórku zbyt często zacznie pojawiać się jakiś pan?

Właśnie! To może być dozorca w przedszkolu, kucharz, nauczyciel, trener, drużynowy.

Albo ksiądz proboszcz lub dyrygent. O takich zwykle piszą gazety. Czy pedofile mają swoje ulubione zawody?

Mają. Jeżeli ktoś ma potrzebę realizacji jakiejś swojej potrzeby, stara się ulokować tam, gdzie będzie ją mógł zrealizować. Pedofil może być nauczycielem w szkole albo woźnym zamiatającym boisko. Będzie zawsze poszukiwał takiej okoliczności, by być w pobliżu dzieci i mieć do nich łatwy dostęp. Może zbyt często spacerować z psem tam, gdzie bawią się dzieci, przyglądać się, rozmawiać z nimi, pozwalać, by się z psem pobawiły. Wreszcie powiedzieć, że ma w domu urocze szczeniaczki, wystarczy z nim pójść, by je zobaczyć. Nie powinniśmy naznaczać jakiejś grupy zawodowej, która powinna być pod specjalnym nadzorem. Wiemy, że księża, dyrygenci, nauczyciele i drużynowi pedofilami przecież nie są. Ale warto wiedzieć, że w tych grupach pedofil może pojawić się częściej niż w innych.

Co zrobić, gdy dziecko opowiada nam zbyt dużo o takim panu, który pozwala się pobawić z psem?

Trzeba się temu panu przyjrzeć. Najlepiej jak najszybciej go poznać. Dla pedofilów, zwykle tych z pierwszej grupy, uwodzących dzieci, zainteresowanie innych dorosłych stanowi zagrożenie. Najczęściej wycofują się z dalszych kontaktów z dzieckiem. Ale trzeba pamiętać, że z pedofilami jest jak z terrorystami - nie możemy stuprocentowo się przed nimi uchronić. Możemy się tylko starać. Powinniśmy przekazać dziecku podstawowy zasób informacji - że na świecie są ludzie dobrzy, ale czasem bywają i źli. Są sytuacje dobre i są złe, bezpieczne i niebezpieczne. Mówią o tym chyba wszystkie bajki. No i rzecz bardzo ważna: wychowując dziecko, zwykle wpajamy mu, że zawsze ma się słuchać osoby dorosłej. I to jest błąd. Dziecko uczy się bezwzględnego podporządkowania osobom dorosłym, także obcym. Może właśnie dlatego ofiarami pedofilów padają często grzeczni uczniowie z pierwszych ławek. Bo nikt im w życiu nie pokazał, że dorosłemu można powiedzieć NIE. Pozwólmy więc naszym dzieciom mówić NIE w normalnych, codziennych sytuacjach. Umiejętność mówienia NIE może kiedyś, w jakiejś groźnej sytuacji, okazać się ratunkiem. Kiedy pedofil zauważy, że dziecko ma własne zdanie i potrafi odmawiać, wycofa się szybko, bo wie, że z takiego dziecka raczej ofiary nie będzie.

Jak rodzice, którzy wiedzą, że pedofile chodzą po świecie, mają zachować spokój?

Pedofil może stanąć na drodze ich dziecka każdego dnia, nie tylko na podwórku, ale i w przedszkolu, w szkole. Jak nie popaść w obsesję? Jak w dziecku nie budzić lęku?
Są tacy rodzice, którzy sami w dzieciństwie doświadczyli wykorzystania seksualnego. Niektórzy z nich, mając własne dzieci, zachowują się histerycznie. Izolują dziecko od innych ludzi, odprowadzają je do szkoły, przyprowadzają, choć ono jest już duże. Nie pozwalają wyjeżdżać na kolonie, wycieczki szkolne. Zabraniają wyjścia na imprezy, gdzie bawią się inni rówieśnicy. Sami mają zwykle duży kłopot w kontakcie fizycznym z dzieckiem. Boją się przytulić własną córkę lub syna, są chłodni. Taki sposób opieki rodzi w dziecku duże poczucie lęku. To lęk, który w przyszłości utrudni mu funkcjonowanie społeczne, a także funkcjonowanie seksualne. Bo jeżeli człowiek nie jest w dzieciństwie przytulany, głaskany, jeżeli nie doświadcza dobrego dotyku od swoich najbliższych, to nie potrafi go potem przyjąć i dawać w życiu dorosłym. Zawsze każdy kontakt cielesny będzie mu się wydawał zagrażający, zawstydzający, krzywdzący.

Bywają chyba i tacy rodzice, którzy zachowują się podobnie, choć żadne wykorzystanie seksualne im się w życiu nie przytrafiło.

Są i tacy - nastawieni lękowo, dziecko traktują jak własność, jak przedłużanie siebie. Dotyczy to częściej matek niż ojców. Pępowina dawno została przecięta, a one dalej żyją z dzieckiem jednym oddechem, jednym pokarmem. I jeśli tylko w telewizji mowa o jakimś zagrożeniu, o jakichś pedofilach albo o nowych narkotykach, one będą reagowały przesadnie: to się musi stać mojemu dziecku. Tacy rodzice powtarzają bez przerwy: nie podchodź, nie dotykaj, nie ruszaj, nie bierz cukierka, nie rozmawiaj z obcymi. Kiedy przed każdym wyjściem na podwórko zadręczamy dziecko przestrogami, to istnieje ryzyko, że wyrośnie z niego człowiek, który nie będzie potrafił nawiązać normalnych kontaktów z innymi ludźmi. Będzie podejrzliwy, nieufny.

Ale chyba możemy i powinniśmy powiedzieć dziecku, że z obcymi nigdzie się nie idzie?

Nie wolno odchodzić od domu i szkoły z nikim, kogo nie znasz. Nie wolno z nikim wsiadać do samochodu. W sieci internetowej nie wolno podawać nikomu swojego nazwiska, adresu, telefonu. Nie wolno wysyłać swoich zdjęć i spotykać się bez zgody rodziców z kimś, kogo znamy jedynie z sieci. Taką wiedzę oczywiście dziecko powinno otrzymać od rodziców.

Jak zorientować się, że to najgorsze już się dziecku przydarzyło? Że nasze dziecko padło ofiarą pedofila?

Każda zmiana zachowania dziecka powinna wzbudzić naszą czujność. Jeżeli chętnie wychodziło na dwór, a teraz nie chce; jeżeli dobrze się uczyło, a teraz uczy się źle; jadło dobrze, a teraz ciągle nie ma apetytu; ma coraz więcej tajemnic, unika odpowiedzi na pytania, gdzie było, z kim się spotkało; jeżeli nie chce robić tego, co dotychczas sprawiało mu przyjemność, na przykład chodzić na trening, to powinniśmy z dzieckiem o tym wszystkim porozmawiać. Jeżeli dziecko ma do mamy i taty zaufanie, będzie to łatwiejsze. Dobrze, kiedy chce opowiadać rodzicom o swoim życiu. I jak ma pięć lat, i jak ma piętnaście. Kiedy ma poczucie, że jest kochane i rozumiane. Pewność, że cokolwiek powie, rodzice będą po jego stronie. Trzeba być gotowym na to, by słuchać, co dziecko mówi. Pozwolić mu mówić, choć może nam opowiadać rzeczy straszne.

To trudne.

I dlatego rodzice zwykle nie są na to gotowi. Nie są w stanie znieść informacji o tym, że ktoś skrzywdził ich dziecko, i to w taki sposób.

Jak reagują?

Zamykają się przed dzieckiem. Dziecko pozostaje samotne z wielkim problemem.

Jak rodzice powinni zareagować?

Muszą wysłuchać nawet najgorszych rzeczy, o których dziecko chce im opowiedzieć. Nie powinni okazywać przerażenia przy dziecku, przerazić się mogą za chwilę. Powinni je wspierać, pochwalić, że miało odwagę tym się podzielić. Mówić, że rozumieją, jak trudne było to przeżycie. W takiej sytuacji wsparcie rodziców jest sprawą kluczową. Psychikę dziecka możemy uratować tylko i wyłącznie z pomocą jego rodziców. Zostawmy teraz sytuację, kiedy to działo się w rodzinie, mówmy o przypadku, kiedy pedofil stanął na drodze dziecka poza domem. Terapia psychologiczna może ofierze pomóc, jest potrzebna, a nawet niezbędna. Ale to będzie tylko ułamek tego, co skrzywdzone dziecko może uzyskać od rodziców i dzięki rodzicom. Skoro dziecko mówi, że stała mu się krzywda, mama i tata powinni mu uwierzyć i nie kazać tego udowadniać. Nie powinni obwiniać dziecka: a mogłeś tam nie chodzić, a mówiliśmy ci, żebyś nie nosiła tej krótkiej spódniczki. To są zakazane zdania, bo tylko wzmagają w dziecku poczucie winy. Dziecko wtedy zacznie ukrywać dodatkowe ważne informacje. Rodzice powinni jasno określić, że winnym tego, co się stało, jest jedynie dorosły. On i tylko on. I muszą pamiętać, że wobec ich dziecka zostało popełnione przestępstwo, za które jest kara. Informacja o tym jest dla małej ofiary ważnym doświadczeniem, bo dziecko zrozumie, że to, co mu się przydarzyło, jest złe również w ocenie innych dorosłych. Rozpoczęcie procedur prawnych jest więc konieczne także z innych oczywistych powodów. Rodzice powinni zawiadomić prokuraturę. Zderzenie dziecka z aparatem ścigania, a później z wymiarem sprawiedliwości będzie dla niego kolejnym trudnym przeżyciem. Jak ten stres zminimalizować? Najlepiej przyjść do fundacji Dzieci Niczyje. Kto mieszka poza Warszawą, może do nas zadzwonić.

Dobrze wiemy, że bywają i tacy rodzice, którzy wobec informacji o seksualnym wykorzystaniu ich dziecka reagują najgorzej, jak można: "Ach, co ty opowiadasz! To jest niemożliwe!". Nie przyjmują tego do wiadomości.

Kiedy czynów pedofilnych dokonuje osoba, która ma wysoką pozycję społeczną i autorytet, na przykład jest nią dyrygent, ksiądz albo supernauczyciel, burzy się jakiś ustalony porządek świata. Tracimy grunt pod nogami, zaufanie do samych siebie, do swoich dotychczasowych ocen i systemu wartości. No bo jak ktoś, kto z założenia jest postacią mądrą i dobrą, a nawet świętą, mógł robić coś tak złego? Ktoś, z kim znajomość dotychczas nas nobilitowała i dawała naszym dzieciom jakąś szansę na lepsze życie, ma te dzieci krzywdzić? I to w taki sposób! Trudno w to uwierzyć, łatwiej odrzucić.

I w domu tak bywa. Kiedy czynów pedofilnych dokonuje ojciec lub ojczym, matka czasem nie przyjmuje tego do wiadomości, nie chroni własnego dziecka.

W rodzinach kazirodczych matki długo, a czasami do końca wybielają wizerunek ojca. Oskarżają własne córki o różne najgorsze rzeczy. Nie dają im wiary, bo chcą zachować dobre relacje z mężem. Chcą też zachować pozytywny wizerunek własnej rodziny. Bo dziecko to jest ktoś, kto może sprawiać kłopoty różnego rodzaju. I to jest społecznie akceptowane - można mieć problemy z dzieckiem, wiele rodzin je ma. Natomiast ogólny wizerunek rodziny musi być pozytywny. Nasze rodziny są w porządku, w naszych rodzinach nie gwałci się dzieci. Dbanie o taki wizerunek, nawet jeśli jest on, niestety, fałszywy, jest nadrzędne, ważniejsze od cierpienia dziecka.

Jakie mogą być skutki takiej postawy?

Dramatyczne, fatalne. Sprawca jest bezkarny. Udowadnia swą wyższość nad ofiarą. Bezradność ofiary wciąż rośnie, sprawca jest nietykalny, nienaruszalny. Dziecko nie będzie podejmowało prób obrony, bo wie, że spotka je jedynie wstyd i upokorzenie. Cierpienie dziecka trwa i będzie trwać, kiedy dorośnie.

To znaczy?

Jeśli wykorzystywanie seksualne wiązało się z dużym poczuciem lęku, ze strachem, z przemocą, z bólem, to w dorosłym życiu sfera seksu dla ofiary będzie czymś najdramatyczniejszym. Często taki człowiek nie jest w stanie podjąć dorosłych partnerskich relacji seksualnych. Dotyk, przekroczenie intymnych barier budzi w nim duży lęk, napięcie. Seks nie sprawia mu przyjemności, jest raczej czymś odrażającym. Często wiąże się to z poczuciem wstrętu do własnego ciała. Kobieta wychodzi za mąż i nie jest w stanie podjąć współżycia seksualnego z mężem. Ona go kocha, potrafi wiele dla niego zrobić, natomiast każdy kontakt fizyczny jest dla niej końcem świata. I również dla mężczyzny, który w dzieciństwie był ofiarą. On ma zwykle problemy z erekcją.

Mówiliśmy już, że rodzice, którzy sami doznali takiej krzywdy w dzieciństwie, mają problem z dotykaniem własnego dziecka, z przytulaniem, z ciepłem.

I to od samego początku. Mycie niemowlaka sprawia im psychiczną trudność, bo wtedy przekracza się intymne granice. Matka, która karmi piersią, może czuć wstręt do własnego dziecka, bo się jej wydaje, że ono dokonuje wtedy czynności seksualnej. Jest wiele innych niedobrych skutków wykorzystywania seksualnego, śladów, które zostają w psychice na całe życie. To zależy od tego, jak to złe doświadczenie przebiegało w dzieciństwie, z jakiego typu pedofilem dziecko miało kontakt, jakiej krzywdy doznało.

Można te ślady wymazać?

Nie można.

Można nauczyć dziecko dobrze żyć mimo tego, co mu się wydarzyło. I są na to duże szanse, jeśli rodzice we właściwy sposób pospieszą dziecku z ratunkiem i we właściwym czasie pójdą z nim do terapeuty.


Fundacja Dzieci Niczyje prowadzi w Warszawie dwa ośrodki: przy ul. Walecznych 59 (tel. 616 02 6Cool i przy ul. Mazowieckiej 12 (tel. 826 88 62)




Wywiad z Jolantą Zmarzlik psychoterapeutką Fundacji Dzieci Niczyje


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum grupa wsparcia dla ofiar Strona Główna -> ZŁY DOTYK Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach